Asia - @asianawojska  właścicielka naszej okrągłej torebki z kwiatowym motywem Honey Bee, opowiada o tym czym jest dla niej jakość, muzyka i czym karmi swoje serce.

Więcej www.asianawojska.pl i www.youtube.com/asianawojska

Fot. Karol Angerman

Jestem/zajmuję się:

Jestem Asia, piszę śpiewam i gram. Od kilku lat szukam, i powolutku nazywam, siebie jako muzyka, komponując, pisząc piosenki dla siebie i nie tylko oraz aranżując i reżyserując koncerty. Obracając się w szeroko pojętej kulturze staję po różnych stronach sceny. Raz przed nią by słuchać ludzi których podziwiam, innym razem za nią wywołując na scenę tych, którzy debiutują na festiwalowych przygodach, lub z największą radością na niej, śpiewając i grając, oddając ludziom swoje piosenki. Nagrałam małą płytę, która zawiera 5 autorskich piosenek na instrumentarium akustyczne, gdzie obok mojego głosu i pianina wybrzmiewają smyki i perkusjonalia. Jestem szczęśliwą kobietą, łapiącą się wszystkich dobrych chwil i pięknych widoków, przedmiotów i sytuacji. Uczę się zachowywać to wszystko w sobie na dłużej by w trudniejszych chwilach zawsze mieć do czego wrócić.

Czym jest dla Ciebie jakość?

Zawsze jest przed ilością. Jakość jest dla mnie ważna nie tylko w tym co wybieram na zakupach, nie tylko kiedy porównuję ze sobą produkty. Chodzi już o samo podejście i świadomość. Żyjemy w świecie kiedy wszystkiego jest naprawdę dużo. Billboardów, reklam, treści i głosów. Odnoszę wrażenie, że im tego więcej, tym mniej świadomości i tym szybciej musimy podejmować decyzje, wybierać, a to nigdy nie kończy się dobrze, kiedy sami siebie popędzamy. To, co naprawdę wartościowe wymaga czasu, poświęcenia i odwagi. Nie przypadkowo użyłam tego trzeciego słowa, ponieważ ludzie szybko się niecierpliwią. W muzyce odnaleźć to można choćby po długości utworu. Wypuszczając coś, co ma dłużej niż 4 min zawsze jest ryzyko, że już na ten widok ktoś nawet nie spróbuje, nie sprawdzi. Bo szkoda mu czasu, bo za długo musiałby czekać na finał. Jednak jestem przeświadczona o tym, że im dłużej czekamy na ten finał, tym bardziej będzie on spektakularny. A dzieję się tak właśnie dlatego, że stawiamy jakość przed ilość. W pracy, w relacji i w codziennych staraniach o lepszy świat.

Czy pamiętasz swoją pierwszą torebkę?

Zabrałam ją babci! Choć chyba o tym wiedziała, nawet wydaje mi się, że się ucieszyła, że przyda mi się bardziej niż jej oraz że ktoś poza jej sąsiadkami jeszcze ją zobaczy! :D Maleńka, skórzana, musiałam tylko naprawić lekko rozprutą podszewkę. Chodziłam do podstawówki i oczywiście nie miałam jeszcze telefonu, więc mieściłam do niej zaledwie chusteczki, kilka złotych i maleńki notesik z ołówkiem (to mi zostało, jestem zdecydowanie starej daty i do zapisków noszę notes zamiast telefonu, ach!) nic więcej się nie mieściło i ojejku jak to dobrze! Tylko najpotrzebniejsze rzeczy i od razu wychodziło się z domu bardziej wyprostowanym! Pamiętam, że wtedy nie do końca wiedziałam co powinnam do niej zakładać. Mama nie była zadowolona kiedy z rzeczy które miałam na sobie nic do siebie nie pasowało a dobierałam do tego jeszcze babciną maleńką, brązową torebkę. Ale cóż, gustu i smaku uczyłam się jeszcze długo, na szczęście szybko zrozumiałam, że to, czy wyglądam w czymś dobrze, zależy przede wszystkim od tego czy dobrze się w tym czuję. Wielu grzechów złego dobierania ubrań czy biżuterii już nie popełniam. Ale kto powiedział, że czasem jakiegoś maleńkiego popełnić nie możemy, jeśli tak nam się marzą te burgundowe skarpety do sukienki o kolorze butelkowej zieleni? ;)

Czym karmisz swoje serce?

Dźwiękami, barwami i zachwytami. Uwielbiam zachwycać się tym co mijam, poznaję. To z tego czerpię i z tego tworzę się cały czas na nowo. Choć zacisze własnego pokoju, słuchawki i pianino to to czego potrzebuję najczęściej, cieszę się niewyobrażalnie z dobrej kawy z przyjaciółmi, z ludzi od których uczę się łapać dni oraz z ciepłego wieczoru pod gołym niebem. Czego jak nie spokoju nam potrzeba? Łączę go na co dzień z szaleństwem i pędem i w tej sinusoidzie odnajduję moje szczęście.